"Calm" czyli jak bardzo był zaczytany i relaksujący mój urlop :-)


 

Mój urlop zbliża się ku końcowi, był bardzo kreatywny z troską o siebie i miejscem na pasje, na które nie miałam czasu.


Zacznę od początku zawsze miałam ochotę na założenie bloga ciągle nie miałam czasu, nie miałam pomysłu na logo ze wszystkim mi nie było po drodze, aż do momentu jak nastał błogi czas urlopu. Postanowiłam go spędzić inaczej niż zwykle i zrobiłam miejsce wszystkiemu temu na co nie miałam czasu będąc w pracy. Pierwsze co to wystartowałam z Happy Books, nazwa już dawno była wybrana tylko te logo, ale i to z małą pomocą mistrza grafiki i internetu udało się to ogarnąć. 

  
W przerwach między tworzenia tego miejsca towarzyszyła mi książka "Calm” autorem jest Smith Michael Acton.




Na początek, zanim dojdę do meritum poproszę Was o jedno małe ćwiczenie znajdźcie sobie przyjemne, spokojne miejsce, możecie się przykryć kocem lub położyć się wygodnie. Następnie ustawcie sobie alarm za 5 minut na telefonie bądź innym urządzeniu – tyle nam będzie potrzeba aby wykonać to ćwiczenie. I zamknijcie oczy i spróbujcie zupełnie wyresetować umysł i nie myśleć o niczym, każdą myśl która będzie przychodzić gwarantuje wam, że na pewno pojawi się w ekspresowym tempie, odsuwamy i robimy to za każdym razem jak się pojawi kolejna i kolejna……….. Po 5 minutach mamy obraz tego jak bardzo jesteśmy bombardowani przez swój umysł - moje myśli były takie: muszę spakować się do pracy, coś muszę zrobić na kolacje, ciekawe czy uda mi się poćwiczyć,  zimno mi, muszę wyprasować ubrania – a mi się nie chce i setki innych itd. Dlatego w tak zabieganym świecie potrzebujemy spokoju i oddechu od codziennej bieganiny, bo zewsząd nas napędzają do więcej, szybciej, mocniej. 



Książka skłania nas do tego abyśmy się zatrzymali i celebrowali chwilę obecna np. gapiąc się w chmury, wyłączając telefon czy chodząc boso po trawie (jak ja dawno tego nie robiłam :-)) . Ja złapałam się na tym, że są tak proste i dające radość czynności życia codziennego, że my w tym biegu o nich zapominamy. Nawet wypita na szybko kawa nie daje takiej przyjemności jak picie jej nieśpieszne w pięknej ulubionej filiżance, wygodnym fotelu i powolnym jej smakowaniu. Nie jest to książka na raz, która się czyta „od deski do deski”, rozdziały można czytać w razie zapotrzebowania na dany temat np. podróże, natura, sen …- jest ich dziewięć, aby odkryć resztę musicie koniecznie sięgnąć po tą książkę. A szykuje nam ona duże niespodzianki, na końcu ofiaruje nam niezwykły prezent. Jaki? musicie ją przeczytać koniecznie powoli, bo piękna grafika na pewno sprawi, że będziecie chcieli być z tą książką jak najdłużej. 



Tymczasem ja przesyłam wam fotograficzne migawki z mojego kreatywnego, twórczego i spokojnego urlopu.




 w czasie spaceru w lesie można znaleźć takie pyszności


czas na własną twórczość - mój własny projekt


nowy zwierzak kot zwany tygrysem


                                          przyroda, która zachwyca


kawa i ciacho czekoladowe - najlepiej smakuje w Pradze


bukiet kwiatów zebranych podczas nieśpiesznej wędrówki, w otoczeniu 
książki "Calm"

Komentarze