Jagoda Wochlik "Milion smutnych atomów"




Splot niesamowitych zdarzeń oraz koniunkcji czasowych wpływa na to, że oto siedzimy sobie wygodnie fotelu i czytamy książkę, którą przypadkowo wzięliśmy z półki bibliotecznej lub księgarskiej i w sumie nie umiemy racjonalnie wytłumaczyć dlaczego akurat TA. I tak właśnie jest z książką „Milion smutnych atomów” Jagody Wochlik. Tytuł jak i autorka jest dla mnie totalnie nie znana, przyciągnęły mnie tylko pomarańcze oraz cytat „czasem uświadamiamy sobie, że kochamy kogoś, ale jednocześnie nie potrafimy z nim być” na stronie tytułowej.


Alchemia miłości jest bardzo delikatną sprawą -  niektórzy pobierają się z wielkiej miłości, inni z rozsądku, zarówno jedni jak i drudzy stoją przed nie lada wyzwaniem „wspólny życiem na dobre i na złe”. Oto w książce poznajemy parę małżeńską Amelie i  Józefa, którzy darzą się szczerą miłością. Jednak od jakiegoś czasu coś się między nimi psuje, rzeczy które wcześniej Amelia tolerowała teraz z trudem akceptuje i coraz częściej łapie się na tym, że to ona idzie na większe ustępstwa niż małżonek. Jest jak ptak w złotej klatce, niby pozornie jest szczęśliwa ale jest to tylko czubek góry lodowej, a wszystkie emocje które są w niej na uwięzi wypływają powoli na powierzchnię. Punktem zwrotnym jest poznanie przez Józefa koleżanki z pracy Patrycji, natomiast w przewidywalne życie Amelii wkracza nowy sąsiad z mieszkania obok. Para, która kiedyś była nierozłączna zaczyna mieć wątpliwość, dochodzą także do głosu myśli, jak potoczyłoby się ich życie gdyby się nie spotkali.

Książka w mistrzowski sposób przeprowadzce wnikliwą analizę uczuć bohaterów, czasem czujemy się jak na huśtawce, innym razem spadamy z równi pochyłej w dół. Atutem tej pozycji z pewnością jest przewaga szczegółowego opisu emocji nad dialogami, co pozwala nam wkroczyć w intymną relacje uczuciową pary. Ja w tracie czytania książki bardzo osobiście podeszłam do tej książki, ponieważ znalazłam wiele cech wspólnych z Amelią. Z całą pewnością mogę napisać, łączy mnie z tą książką szczególna więź - akcja jej rozgrywa się w Poznaniu, który jest na liście moich marzeń w niedalekiej przyszłości. Czytelnik styka się tutaj z autentycznymi miejscami, które mimo, że są tylko pobieżnie opisane warto odwiedzić. Ja z pewnością w trakcie wizyty w stolicy Wielkopolski postaram się nie pominąć punktów centralny z powieści.

Mogę z całą odpowiedzialnością napisać, pomimo że "Milion samotnych atomów" została wydana w ubiegłym roku, dla mnie jest odkryciem roku 2019! Autorce Jagodzie Wochlik (jest także bibliotekarką – kolejna cech wspólna), mogę napisać – kobieto masz talent, pisz kolejne książki, bo we mnie masz wielką fankę!


Komentarze

  1. Kolejne love story, ale takie też są warte czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to typowe love story, a raczej książka które może być bardzo pomocna dla osób, które przeżywają "wypalenie się" w związku!

      Usuń
  2. Książka brzmi ciekawe, a w szczególności tytuł. Może w wolnej chwili uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężko mnie przekonać do takich książek. Muszę się jej kiedyś przyjrzeć gdzieś w księgarni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swój ulubiony typ literatury ale czasem warto przeczytać coś innego ☺

      Usuń
  4. Wow Agnieszka - zachęciłaś mnie, żeby sięgnąć po tą love story <3 :)
    A jeśli o Poznań chodzi - to jak będziesz planowała wizytę - koniecznie daj znać! Bardzo chciałabym Cię poznać i zabrać w jedno z moich ulubionych miejsc na czekoladę na gorąco - jesli lubisz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam czekoladę, a możliwość poznania Cię Magda jest bardzo kusząca, czyli jakby co to jesteśmy umówione! A książkę Ci gorąco polecam ☺

      Usuń
  5. Historia jakich wiele.
    Osobiście uważam,że każda historia jest inna, warto przyjrzeć się przede wszystkim sobie.
    Amelia na pewno powinna popracować nad poczuciem własnej wartości i stawianiem granic.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz