Instrukcja obsługi kawy według Iki Graboń
Budzisz się rano, mimo to oczy mimowolnie ci się zamykają, lecz coś nie pozwala ci dłużej spać. Delikatna woń wodzi cię za nos, w tej chwil nie liczy się nic tylko to, aby poczuć jeszcze intensywniejszy zapach i smak KAWY.
Pewnie niejeden z was tego doświadczył, bo gdy czujemy
aromat kawy to stajemy się wręcz jego niewolnikami. Przyznam się wam szczerze
kawa nie od zawsze mnie pociągała, był nawet moment kiedy nie byłam jej wielbicielką, uważałam ją wtedy za paskudny napój, pełen grudek i z cierpkim smakiem.
Dziś jest zupełnie inaczej, mam swoje ulubione aromaty i nawet jestem
właścicielką cudownego spieniacza do
mleka. Natomiast zakup całego osprzętu kawosza myślę, że jeszcze przed mną, a
swoją wiedzę na temat kawy zgłębiam powoli smakując ją, jak wyborny aromatyczny napar.
I właśnie ta wiedza iście alchemiczna trafiła mi się w postaci książki „Kawa” Iki Graboń. Prosty tytuł, a wnętrze niezwykłe mające prawie 300 stron. Muszę stwierdzić, że autorka mnie bardzo ujęła, bo gdy czytałam jej aromatyczne słowa, to jakbym spotkała się na pogaduszkach z przyjaciółką, a przy niektórych fragmentach stopowałam czytanie i koniecznie musiałam sobie zapisać to co przykuło moją uwagę. Ika jest doskonale znana w świecie baristów, trenuję przyszłe pokolenia kawiarzy oraz sędziuję w zawodach baristycznych. Poprzednia jej praca zawodowa nie sprawiała jej satysfakcji, dlatego też postanowiła poświęcić się temu co lubi najbardziej i z zaskoczeniem stwierdziła, że jest to KAWA.
W jej książce znajdziemy wszytko to co koneser kawy powinien
wiedzieć - ciekawostki, przepisy na
wyborną małą czarną lub orzeźwiającą w upalne dni i wiele innych fantastycznych
treści. Mnie szczególnie ujął eksperyment z zapachami pomidorów, który
koniecznie muszę wypróbować w sezonie letnim. Natomiast, jeżeli macie swoje
przyzwyczajenia co do kawy, to walczcie z nimi i nie osiadajcie na mieliźnie,
bo macie w zasięgu ręki niezwykłą przewodniczkę i fachowca w tej dziedzinie w
jednym.
Uwaga!!! Przeczytanie tej książki sprawi, że poczujesz naglącą
potrzebę zakupu nowego sprzętu, kawy lub czym prędzej rozkoszowania się aromatem
kawy w jednej z kawiarni, o której pisze Ika Graboń.
Ja za kawą zupełnie nie przepadam, bo sprawia że mi niedobrze!
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle gustów ale zawsze tą książkę możesz podarować na prezent dla wielbiciela kawy :-)
UsuńUwielbiam zapach kawy o poranku :)
OdpowiedzUsuńjest cudowny :-)
UsuńKawy to ja lubie zapach ale nie bardzo przepadam za smakiem. Może jedna-dwie a reszta to tak jakos nie dla mnie :D Ale wiem komu by ksiazka przypadla do gustu i ten wpis tez :D
OdpowiedzUsuńTo koniecznie podeślij link do tego wpisu zainteresowanej osobie :-)
UsuńO, nie słyszałam o tej książce, a brzmi ciekawie. Jeśli chodzi o zapach kawy - ogólnie bardzo go lubię, ale są takie momenty, że jest dla mnie wręcz nieznośny :D Zwłaszcza kawa mojej mamy dziwnie mi pachnie - jest z dodatkiem zielonej kawy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to wszystko zależy od gatunku kawy, a książkę polecam!
UsuńKoniecznie muszę kupić polecaną książkę...od dawna planuję udoskonalić swe umiejętności parzenia kawy, którą uwielbiam pod każdą postacią (latte, cappuccino, włoskie espresso, po wiedeńsku i amerykańsku) Trendy Mama
OdpowiedzUsuńCiesze się, że trafiłam na koneserkę kawy, koniecznie musisz zatem kupić ta książkę. Z chęciom znalazłabym się u Ciebie w domu, jak przygotowujesz takie pyszności kawowe :-)
UsuńKocham kawę i będę musiała sięgnąć po tę propozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
www.wydru.blogspot.com
To rewelacja, również pozdrawiam!
UsuńZnam książkę, poznałam Ikę :) Obie nieprawdopodobne :)
OdpowiedzUsuńTo cudowną wiadomość, aż zazdroszczę poznania autorki osobiście :-)
UsuńOoooh! Jestem totalnym kawoszem! Teraz niestety mam z nią "wolny związek" bo jestem w ciąży i nie mogę szaleć, aleee po tę książkę muszę sięgnąć! ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję , można w małych ilościach delektować się kawą w ciąży, ale na prawdziwe szaleństwo kawowe możesz sobie pozwolić po :-) Tymczasem zachęcam po sięgnięcie po książkę!
UsuńKawa! Uwielbiam ! Chyba czas na nową lekturę ;)
OdpowiedzUsuńoj tak, to już najwyższy czas :-)
UsuńKocham kawę. Pić, tylko pić, nie lubię jej przygotowywać. :D Do tej pory nie nauczyłam się obsługiwać ekspresu, który mam w domu. Dla mnie największa magia chyba w tym, że filiżanka pojawia się przede mną i mogą się nią rozkoszować. ;) Uwielbiam też chodzić do kawiarni. :) Swoją drogą, strasznie kusząco opisałaś tę książkę. Gdyby nie moja awersja do własnoręcznego zaparzania kawy (z herbatą nie mam tego problemu ;) ), to pewnie bym się skusiła na lekturę. :)
OdpowiedzUsuńI tak Cię namawiam Iza na tą pozycję wydawniczą, bo nie tylko jest o własnoręcznym przygotowaniu kawy ale jest wiele innych ciekawych treści, którymi można się delektować do woli!
UsuńPokochałam kawę po 25. roku życia i choć piję ją codziennie, bardzo mało o niej wiem. Wpisuję na listę życzeń urodzinowych :)
OdpowiedzUsuńO takie życzenie pachnące kawą to piękne życzenie :-)
UsuńA ja właśnie dopiłam poranną kawę i przemiło mi zacząć dzień z tym zapachem i smakiem :)
OdpowiedzUsuńJa zaraz zacznę i będę miała chwilę tylko dla siebie :-)
UsuńSmak i zapach kawy kocham odkąd pamiętam, uwielbiam próbować nowych kaw, w dobrychtym kawiarniach. Książka zdecydowanie dla mnie
OdpowiedzUsuńJa szukam wciąż mojej ulubionej kawiarni z kawą, ale wydaję mi się , że najlepsze wciąż przed mną :-)
UsuńCoś dla mnie! Już czuję ten aromat.. :)
OdpowiedzUsuńTo czym prędzej musisz sobie zrobić kawę :-)
UsuńDobra kawa nie jest zła chociaż od kilku miesięcy piję jej bardzo mało i im mniej jej spożywam tym mniej mi o dziwo smakuje. A piłam pół życia i to sporo :)
OdpowiedzUsuńCzasami mniej znaczy więcej :-)
Usuńjestem wielką fanką kawy, choć staram się pic jedną dziennie, nie więcej.
OdpowiedzUsuńTo polecam Ci z całego serca tą książkę :-)
UsuńOd jakiegoś czasu chodzi za mną ta książka, muszę w końcu ją kupić.
OdpowiedzUsuńKażdy dzień zaczynam od kawy. To mój rytuał wręcz. Jakiś czas temu widziałam tą książkę w sklepie, gdzie kupuję ziarna, zachwyciła mnie okładka, ale nie wiedzieć czemu nie kupiłam. A teraz muszę ;) Kurcze, Agnieszka, jeszcze troche posiedze na Twoim blogu i zbankrutuję! ;)
OdpowiedzUsuńUla pieniądze ulokowane w książki to dobry biznes, cieszę się bardzo że moje recenzje cię wciągały. Mam nadzieję, że będziesz często wracać do Happy Books ! Pozdrowienia :-)
Usuń