Strefa szczęścia (nie)zwykłych kobiet




Szczęście jest bardzo ulotne jedni gonią je bez końca, inni się delektują tu i teraz, czasem nas zaskakuje, a czasem składa się z wypracowanych działań. Kiedy się dowiedziałam, że 20 marzec to międzynarodowy dzień szczęścia to postanowiłam, zrobić mini sondę wśród (nie)zwykłych osób i dowiedzieć się czym dla nich jest szczęście i jakie są dla nich szczęśliwe książki. Początkowo zdałam się na ślepy los jeśli chodzi o kobiety, zadałam im na jednej z grup pytanie o szczęście i wybrałam różne podejście do tematu, ale jednocześnie każde niezwykle interesujące, wszystkie przeze mnie wybrane zgodziły się na publikacje.  Jest to wyjątkowy, bogaty w emocje i endorfiny szczęścia wpis, zapraszam do czytania, być może wśród historii i ty znajdziesz swoją definicje szczęścia.
(fotografia ze archiwum prywatnego Anny, wykonane przez Wawrzykowski Photography)


Anna jest konsultantką ślubną. Spełnia zawodowo marzenia innych, ale dużo uwagi poświęcam też swoim własnym. I wie jedno – marzenia nie spełniają się same – trzeba mieć na nie albo dużo pieniędzy, albo czasu i samozaparcia. A że pierwszym raczej nie dysponuje, wybrała drugi sposób ich osiągnięcia.

"Szczęście jest dla mnie odpowiednią piosenka usłyszaną w odpowiednim momencie. Jeden z niezapomnianych ostatnio takich momentów to Lynyrd Skynyrd na czarnogórskich bezdrożach."

"Nigdy nie myślałam o tym, jaka książka może być moją szczęśliwą. Nie mam nawet ulubionej książki. Ale pisząc te słowa patrzę na swoją biblioteczkę i gdybym miała wybrać z niej jedną pozycję, której czytanie sprawia, że jestem szczęśliwa, to byłby to tomik wierszy / piosenek Andrzeja Sikorowskiego. Proste wiersze o sprawach czasem wielkich, a czasem całkiem zwyczajnych…"


(fotografia ze archiwum prywatnego Pauliny)

Paulina jest marzycielką, z jednej strony wiecznym dzieckiem, z drugiej twardo stojącym na ziemi człowiekiem. Uważa, że szczęście uśmiecha się do przygotowanych na nie i tych co dostrzegają szanse, więc trzeba być uważnym. Jest zawodowym fotografem, ale pozostawiła tę ścieżkę kariery, ze względu na.. szczęście - po prostu gdzieś zaczęło jej doskwierać bycie ciągle z dala od domu i zbyt mało czasu spędzanego z dziećmi. A ponieważ zawsze robi to co dyktuje jej serce, teraz prowadzi sklep internetowy dla fotografów (i nie tylko), www.didshop.pl - i w tym spełnia się artystycznie i zawodowo, pozwala jej to też być lepszą mamą i spełnionym człowiekiem.


"Jeśli chodzi o szczęście staram się by to było.. wszystko! Wolny wieczór, kieliszek czerwonego wina, rozmowa z ukochanym.. Śmiech dzieci i rytualne wieczorne "jesteś najlepszą mamą na świecie".. Małe sukcesy rynkowe mojej firmy budowanej od zera, wdrażanie nowych produktów, uznanie klientów..Piękna pogoda jeśli się przytrafi.. Zachody i wschody słońca.. Filiżanka ukochanej herbaty przyniesiona przez mojego mężczyznę kiedy pracuję.. Albo kiedy gotuję coś tylko dla niego, bo wiem, że uwielbia, chociaż ja nie znoszę.. I tak można mnożyć. Bo szczęście to nie to co nas otacza, ale to co nosimy w sobie ".

"A moja szczęśliwa książka? Siedziałam i myślałam nad tym i najszczęśliwsze chwile z książką, to te spędzone z moją babcią, która czytała mi kiedyś, dawno temu "Tajemniczy ogród" - to do dziś taka magiczna dla mnie książka, którą teraz czytać mogę swoim dzieciom".



(fotografia ze archiwum prywatnego Anny)

Ania uwielbia blogowanie, czytanie książek, fotografowanie odwiedzanych miejsc. Kocha wiatraki i jeździ w ich poszukiwaniu wszędzie, gdzie może... Od ponad 30 lat pasjonuje się haftem krzyżykowym. Uwielbia spokojne życie z najbliższymi i całą gromadą ukochanych zwierzaków, czyli dwiema rasowymi kurami, siedmioma królikami, kundelkiem ze schroniska i pięcioma kotami... Od kilku lat doskonali swoje umiejętności scrapowe - uwielbia robić exploding boxy, kartki, LO i PL... Zawodowo od ponad dwudziestu lat (a dokładnie - już 24) spełnia się jako nauczycielka języka polskiego, a prawie dziesięć prowadzi też zajęcia komputerowe. Mottem jej działań zawodowych i artystycznych stały się słowa prof. Ludwika Hirszfelda: "Kto chce zapalać innych, sam musi płonąć", które staram się realizować każdego dnia. Jej miejsca w sieci to: Przystanek Kłodzko lub tutaj: Pudełeczka Pełne Szczęścia.

"Wypracowałam sobie parę lat temu moją wizję szczęścia - cieszenie się z małych rzeczy! Realizuję i jestem szczęśliwa (pomimo nieuleczalnej choroby!). Mam masę zwierząt, fajnego faceta, który sprząta i zmywa, dużo czytam, fotografuję wiatraki, uwielbiam swoją pracę - uczę niesamowicie mądre i kochane dzieciaki, i mogę to robić w sposób bardzo kreatywny! Mam masę zajęć dodatkowych, mnóstwo hobby! Poświęcam czas na swoje pasje i jestem szczęśliwa!".

"Moja szczęśliwa książka: zdecydowanie "Rok jednorożca" Andre Norton (z jej twórczości pisałam nawet pracę magisterską). Dzięki tej książce - a właściwie jednemu cytatowi - jestem od 15 lat szczęśliwa z Marcinem.... Oto ten cytat: "Jak można odróżnić nadchodzące dobre dni od złych? Są w życiu takie chwile, kiedy wita się z radością każdą zmianę. Albowiem wydaje się wtedy, że nic nie może być gorsze niż niezmienność dni w małej społeczności odgrodzonej wysokimi murami od świata zewnętrznego.[...] - Dlaczego z nami wyruszyłaś? - Może dlatego, że są w życiu gorsze rzeczy niż wyruszyć na spotkanie nieznanej przyszłości. - Gorsze rzeczy? - powtórzyła Kildas. - Perspektywa zbyt dobrze znanej przyszłości." Cytat ten sprawił, że po samotnych 30 latach opuściłam dom i zamieszkałam z mężczyzną znanym tylko 20 dni..."




                                       (fotografia ze archiwum prywatnego Armidy)




Armida młoda, wrażliwa i ciekawa świata artystka. Idealistka o wielkich marzeniach i równie wielkim sercu. Kocha zwierzęta i jestem bardzo blisko związana z naturą. Zawsze stawia sobie na pierwszym miejscu rozwój samej siebie.


„Cisza. Cisza to moje szczęście. Ale ta cisza wypełniona jest dźwiękami przyrody, dźwiękami moich małych zwierzątek . Im więcej ciszy w moim życiu, tym lepiej czuje się na psychice. Telewizor? Nie dla mnie. Bezsensowne rozmowy o polityce, pogodzie? Ble! Muzyka na full? Ok, ale na 10 minut. Kocham ciszę”.
 
"Kocham czytać ale gdybym miała wybrać tylko jedna książkę, byłoby mi trudno. Każda dla mnie ma jakieś znaczenie i z każdej wyciągam coś dla siebie. Ale taką książką, która zmieniła mój sposób myślenia o sobie była "W dżungli życia" Beaty Pawlikowskiej. Dzięki niej zrozumiałam, że ja nic nie muszę. Ja MOGĘ. Że mam słuchać siebie i tego, czego chce moje serce i ciało. To był przełom. To był w pewien sposób początek drogi, która staram się iść. Są lepsze i gorsze dni, ale idę coraz bardziej do przodu! A nawet najmniejszy krok jest ważny".



Dziękuję wszystkim wspaniałym kobietom Annie, Paulinie, Ani i Armidzie, za podzielenie się swoją definicją szczęścia i książkami, które uszczęśliwią. Życzę Wam Moje Drogie dużo szczęścia, nigdy nie rezygnujcie z siebie i swoich marzeń.



Komentarze

  1. Niezwykły wpis. Pozytywny i bardzo motywujący

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda z tych historii inspiruje, nie tylko do przeczytania książki. To niesamowite, że każdy na swój własny sposób postrzega szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda jest to niesamowite, to samo czujemy ale co innego sprawia, że czujemy się szczęśliwi!

      Usuń
  3. Piękna sprawa, bardzo inspirująca. Dzięki! I jeszcze książki nowe do poczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny wpis, ale jedna, tylko jedna ukochana książka?! są książki do których wracam/są takie, które na mnie wpłynęły i ukształtowały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby było więcej książek, to nie wiem, jak długi byłby ten wpis hi, hi, hi

      Usuń
  5. Piękny wpis. Różne osoby, różne definicje ale chyba najważniejsze są te małe rzeczy mimo wszystko bo czasami nie potrzeba mi nic poza słonecznym dniem i zapachem świeżo skoszonej trawy .

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis. Cudowne kobiety. Bardzo lubię takie wpisy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz