Jesienią czytaj uważnie!
Jesień jest najlepszą porą roku na błogie przyjemności jak kubek
gorącej czekolady, ciepły kocyk, spacer alejką wśród jesiennych drzew i uważne
czytanie. Wszystkie te elementy sprawiają, że kiedy nadchodzi słota, plucha i
temperatura ubioru na cebulkę, mam przyjemne smyranie w brzuchu na myśl, że
prawie wszystkie moje książki, które czekają na przeczytanie będą miały swój
czas.
Wówczas poświęcam prawie każdą wolną chwilę uważnemu
czytaniu. A czemu uważnemu? Bo można czytać uważnie poświęcając tej czynności
100% swojej uwagi i mniej uważnie mając w pakiecie różnorodne rozpraszacze,
które znacząco ubogacają naszą radość płynąca z czytania. W trosce o jak najwyższą
jakość czytanego tekstu, powinniśmy zapewnić sobie odpowiednie warunki ku temu
by sprawiło nam to, jak najwięcej frajdy i przyjemności w trakcie jesiennej
aury.
Spokojny umysł
Niezmącony i zrelaksowany umysł to podstawa uważnego
czytania. Możemy mieć głowę naszpikowaną różnymi myślami, a dodatkowo jednym
okiem spoglądać na bawiące się dzieci, próbując się skoncentrować przy książce
lecz mimo naszych wysiłków nic z tego nie będzie. Czytanie jest na tyle
wymagającą czynnością, że musi całkowicie zawładnąć nami, jeśli natomiast w
żaden sposób nie możemy wgryźć się w czytadło to znak, że czas na relaks
przedksiążkowy. Jak to wygląda u mnie?
Siadam po turecku i koncentruje się na oddechu, który powinien być miarowy oraz
spokojny. Po takiej sesji jestem gotowa nie tylko na wciągającą książkę ale
także na inne ważne zadania, z którymi muszę się zmierzyć w ciągu dnia.
Już za czasów Kartezjusza spotykamy się z pojęciami jasność, wyrazistość. Wiemy co jest dla nas dobre, a co złe, mamy też sprecyzowane zdanie na różne sprawy ale jesteśmy też otwarci na nowe poglądy. Jest to też cecha, która ma duży wpływ na wybór odpowiedniej książki na jesienne wieczory.
Muszę się Wam do czegoś przyznać jestem taką kokoszką, która
lubi mieć cieplutkie, wygodne siedzisko ale także estetką, która w klimatycznym
miejscu, może czytać bez końca. Oczywiście, kiedy mogę oddaje się błogiemu
czytaniu w towarzystwie moich przydasi, o których pisałam szerzej tutaj. Zdarza
mi się też czytać nałogowo w busie, dzięki któremu mój zasób książkowy jest
stale wyczytywany. Jednak w tym wypadku ważne jest to, aby to miejsce było
wolne od odurzaczy zapachowych i głośnych rozmów, które skutecznie wytracają
mnie z transu czytelniczego.
Dobra książka
I przeszliśmy do meritum, kiedy ogarnęliśmy trzy
wcześniejsze punkty wówczas spijamy śmietankę czytelniczą, jaką jest dobra
książka, która powinna rozweselać, dawać relaks, często też trzymać w napięciu.
Pamiętajmy nigdy nie powinniśmy być więźniami książki, której czytanie powinno
być dla nas cudną przyjemnością. Jeśli natomiast jest inaczej to odstawiamy
naszą książkową kulę u nogi i szukamy innego książkowego uszczęśliwiacza, bo
nie ma nic bardziej przyjemniejszego niż czytanie ulubionych książek jesienną
porą.
Są książki, które naprawdę wymagają uwagi i mocnego skupienia. Natomiast część, stanowiąca lekką rozrywkę, nie wymagają aż takiej koncentracji.
OdpowiedzUsuńTo prawda każdy książka wymaga innego poziomu koncentracji od nas :-)
UsuńJesień zawsze mi się kojarzyła z ciepłym kocem, kakao i dobrą książkę. W tej chwili raz stawiam na książkę, raz na serial (uzależnienie :p). Ja akurat czytajac jestem zazwyczaj mega skupiona. A jak książka jest dobra, wciągająca, to nawet telewizor czy znajomi mojego faceta mi nie przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńSandra gratuluję mega skupienia, ja muszę mieć ciszę i rozmowy mnie rozpraszają, a pora idealna na wspaniale czytadło!
UsuńNie wpadłabym na to, żeby medytować przed czytaniem książki. Chyba spróbuję z oddechami i zobaczę, czy faktycznie jakość lektury się polepszyła ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować na co dzień i nie tylko przed czytaniem :-)
UsuńU mnie w Nowej Zelandii jest akurat wiosna, ale pora roku nie ma dla mnie znaczenia, lubię czytać w trakcie wszystkich sezonów. Ciekawy pomysł mi podsunęłaś z tym siedzeniem po turecku i oddechem, by wprawić się w nastrój i wyciszyć przed czytaniem. A myślałam, że tylko ja mam problemy w koncentracją!!! :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatalio ależ masz wspaniale aż chciałby się teleportować do ciebie :-) Pozdrawiam!
UsuńJa wyznaję zasadę: albo czytam uważnie, albo wcale :)
OdpowiedzUsuńI to jest to!
UsuńU mnie ciezko z "uwaga" przy dwojce dzieci. Dlatego wieczory pod tym wzgledem sa najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńDzieci są bardzo absorbujące, ale można czasem wygospodarować odrobinkę czasu :-)
UsuńOh, takie zasady to czysty raj! Niestety koniunkcja takich zdarzeń to tylko urlop, a najlepiej urlop bez dzieci ;-)
OdpowiedzUsuńMichał życzę ci jak najwięcej koniunkcji zdarzeń odpowiednich do czytania :-)
UsuńKażda pora roku skłania do czytania, ale jesień daje największy impuls do refleksyjnych klimatów. :)
OdpowiedzUsuńRefleksyjne klimaty to jest to co każdy książkolub lubi!
UsuńOj, ja sobie uświadomiłam, że nie umiem się relaksować.
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić!
UsuńNiezmącony i zrelaksowany umysł - ciężko z tym. za dużo spraw na głowie. Jeśli chodzi o 3 pozostałe nie ma z tym problemu
OdpowiedzUsuńAugust nie tylko ty tak masz ale warto nad tym popracować!
UsuńCiekawy pomysł z ćwiczeniami oddechowymi przed czytaniem. Wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Usuń