Monika Szymor "Slow fashion"

 


 Kiedy ostatnio kupiłeś coś zupełnie niepotrzebnego z odzieży? Pewnie nie był to zbyt odległy czas! Nasze samopoczucie, zasobność portfela, a czasem pogoda ma na to niebagatelny wpływ. Jesteśmy tak skonstruowani, że często ulegamy pokusie posiadania, a chwilowa euforia ustępuje wciąż pękającej w szwach szafie. I tak oto różnymi zbiegami okoliczności i z pewnością przeznaczeniu stałam się jedną z osób patronujących wyjątkowej książce Moniki Szymor "Slow fashion" za co jestem jej ogromnie wdzięczna.

Moda jest istotną częścią mojego życia. Ubiór identyfikuje moją osobowość, są takie printy i kolory, których jestem absolutną fanką. Nie bez znaczenia jest fakt, że mój mój portfel nie dał by radę finansowo podołać z takimi markami jak Gucci, Chanel czy YSL, ale od czego są second handy! I tak oto wolne popołudnie jestem w sklepie z drugiej ręki pyk kupuję bluzeczkę, innym razem sukienkę. Po drodze wyprzedaż z jednym z sieciowych sklepów -70%  ale ja już nic nie potrzebuję, eee wejdę i co? Absolutnie przepiękny sweterek, a kupię przecież to tylko 29,99 zł i takich przykładów jest mnóstwo. Monika pokazuję nam w swojej książce jak wygląda ciemna strona przemysłu odzieżowego, strategie wiodących marek, a przede wszystkim jak my w tym wszystkim powinniśmy się odnaleźć. Mnie szczególnie zainteresował rozdział jak wdrożyć slow fashion, bo już od dłuższego czasu zmagam się z byt dużą ilością ubrań. W tej chwili jestem w trakcie segregacji mojej garderoby i dzięki radom Moniki coraz więcej mam miejsca na półkach! Nie bez znaczenia jest też informacja o garderobie kapsułowej, która jest dla mnie ideałem slow fashion. Jestem dumna z tego, że tak samo jak autorka stawiam na jakość i zanim coś kupię patrzę na metkę co jest w składzie danej rzeczy. Czytając tą pozycje przypomniało mi się jak moja mama z nostalgią kiedyś opowiadała mi, że będąc nastolatką pierwsze jeansy dostała od cioci z zagranicy pocztą. Wówczas wszyscy w szkole jej zazdrościli, teraz jest wszystko na wyciągnięcie ręki ale czy dzięki temu jesteśmy szczęśliwsi? Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie, dlatego tak ważna jest książka Moniki Szymor "Slow fashion".

Kochani ja polecam Wam z całego serducha książkę Moniki i pewnie równie mocno przeżywałam jej premierę 6 września, bo jest mój absolutny debiut jako patronat pozycji wydawniczej. Dziękuje autorce za zaufanie, a was zachęcam do uważnej i zrównoważonej mody oraz stylu, bo mniej znaczy więcej.



Komentarze

  1. Nie kupuję dużo ubrań, ale i tak chętnie skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam swój pierwszy patronat. Takiego przeżycia się nie zapomina :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ostatnio zapowiedź tej książki i byłam ciekawa czy warto ją poznać.
    Gratuluje patronatu!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz