O rany Julek ! Co to był za dzień, czyli bajkowe popołudnie w magicznym Krakowie




Muszę się Wam do czegoś przyznać - uwielbiam Karków, w różnych jego odsłonach. Mam  to szczęście, że miasto Kraka jest od mnie oddalone godzinkę drogi i z reguły gdy łapie mnie chandra, potrzebuję zastrzyku energii, wraz z wybraną przez mnie książką wyruszam w drogę.

Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że odbywa się Festiwal Literatury dla dzieci właśnie min. w Krakowie, no ale jak to mówią nie można mieć wszystkiego, termin w ciągu tygodnia roboczego był bardzo dla mnie niefortunny i niesprzyjający do przyjazdu. Los miał, za to dla mnie w zanadrzu prezent (och uwielbiam prezenty) w niedzielę 11 czerwca odbywała się  Gala wręczenia nagrody im. Ferdynanda Wspaniałego, oraz koncert Budyń Julka Tuwima.  Gdy tylko zarejestrowałam to w moim jakże błyskotliwym umyśle, zaczęłam działać pod wpływem  emocji,  czyli nie patrząc się na nic czym prędzej kupiłam bilet w tempie niczym struś pędziwiatr. I cała szczęśliwa i uradowana stałam się właścicielką, jakże elitarnej i jedynej w swoim rodzaju wejściówki. Chwilę potem dopadły mnie wątpliwości , a co jak nie będę mogła, które szybko zastąpiłam  myślą„ Agnieszka nie miej wątpliwości! Będziesz tam, nie wyłożysz się przecież na ostatniej prostej”.

Pomyślne zbiegi okoliczności dalej mnie nie opuszczały, bo oprócz tego, że miałam wejściowe na galę to i w tym dniu, mogłam w galerii Krakowskiej zobaczyć wystawę Bajkowe wehikuły, które można było podziwiać  od 31 maja do 11 czerwca, czyli ostatni dzień wystawy to był dzień mojego przyjazdu - takich znaków nie można lekceważyć! Na domiar wszystkiego szczęśliwego (ha, ha, ha) mogłam zobaczyć jeszcze wystawę w międzynarodowym Centrum Kultury „Najpiękniejsze ilustracje ostatnich 50 lat”, którą jeżeli się pośpieszycie możecie i Wy zobaczyć, bo trwa do 30 czerwca.

Jadąc niedzielnym popołudniem w stronę Krakowa, czułam dreszczyk emocji i przygody. Wystartowałam trochę później niż przewidywałam, wobec czego musiałam się sprężyć,  żeby nacieszyć oko i ucho wszystkimi atrakcjami, jakie ma dla mnie przygotował Kraków tego dnia. 

Pierwszym punktem planu tego wyjątkowego południa była Galeria Krakowska i jej bajkowe wehikuły. Musze Wam się przyznać, że był to raj dla dzieci i niezwykłe dla nich przeżycie, bo inaczej czytać o lampie Alladyna, lub liściu Calineczki, a co innego zobaczyć to na żywo, było to po prostu magicznie. 










W iście bajkowym nastroju, nie zmierzając niestety żadnym bajowym wehikułem (a mogłabym tak poszybować na latającym dywanie), lecz na własnych, niezawodnych nóżkach udałam się do Międzynarodowego Centrum Kultury na wystawę „Najpiękniejsze ilustracje ostatnich 50 lat”, która prapremierę  miała w kwietniu 2016 roku, podczas Targów Książki dla Dzieci w Bolonii. Przejdę od razu do meritum, ilustracje są pięknie wyeksponowane, możemy je podziwiać wykonane różnym stylem i techniką. Są ilustracje z książek, które polski czytelnik bardzo dobrze zna jak na przykład  Erica Clare „Bardzo głodna gąsienica”, czy o słoniu w kratkę jak i te, które nie zostały jeszcze nie gościły na polski ryku wydawniczym. Wśród prezentowanych artystów jest też świetnie znany w Polsce plakacista, a nawet laureat Oscara. Jeżeli  zapragniecie przyjść z małymi dziećmi nic się nie martwcie, jeśli będą się nudzić jest przygotowany specjalny dla nich kącik. Kochani przypominam, że macie jeszcze czas do 30 czerwca żeby zobaczyć tą fantastyczną wystawę.











Mając pół godziny w zanadrzu udaję się do Muzeum Manga na Galę wręczenia nagrody im. Ferdynanda Wspaniałego, oraz koncert zespołu Budyń Julka Tuwima. Docieram 10 minut przed czasem, jest już spora grupa osób czekających, część  rodziców z dziećmi, jeżeli przybyli wcześniej mogli się wygodnie rozgościć na leżaczkach na świeżym powietrzu. Oto wchodzimy na salę, ja zajęłam idealne miejsce, które jest doskonałym punktem obserwacyjnym dla mojej skromnej osóbki, wśród tak znamienitych zaproszonych gości.  Wśród nominowanych do nagrody było trzynaście książek dla dzieci w wieku  5-12 lat, o wygranej zadecydowała kapituła nagrody w składzie: Barbara Gawryluk, Marta Lipczyńska-Gil, Joanna Olech, Małgorzata Węgrzecka oraz rada programowa Festiwalu Literatury dla Dzieci, czyli Łukasz Dębski, Agnieszka Karp-Szymańska i Szymon Kloska.  Została przyznana  też nagroda publiczności, o której zdecydowali w głosowaniu internetowym czytelnicy. W tej konkurencji zwyciężyła książka „Na Giewont się patrzy” autorstwa Barbary Caillot-Dubus i Aleksandry Karkowskiej. Tym sympatycznym autorkom przyświeca misja pielęgnowania pamięci i łącznia pokoleń, za pomocą wspomnień, które spisane przetrwają następne pokolenia. Natomiast niesamowite emocje towarzyszyły wręczeniu głównej nagrody im. Ferdynanda Wspaniałego, a zwycięzcą została książka  „Kościsko” Karola Kalinowskiego. Pisarz wzruszony, powiedział, że czuje się niezwykle szczęśliwy, tym bardziej, że został doceniony komiks, a tego typu literatura jest traktowana jak przyrodnia siostra, która z reguły nie jest zapraszana na bal. Wisienką na torcie był koncert zespołu budyń Julka Tuwima, dla którego inspiracją jest poezja Juliana Tuwima, w parafrazach znakomitych autorów literatury dziecięcej. Rockowe i żywiołowe brzmienie porwało i dorosłych, i dzieci.










Na zakończenie dnia pomyślałam sobie:

„A, kto nie był ten trąba”.





Komentarze

  1. Nie wiem skąd czerpiesz informacje o tych wszystkich imprezach. Ja mam do Krakowa sporo bliżej i ... ciągle o imprezach dowiaduję sie po fakcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Facebook to dla mnie źródło informacji o tego typu imprezach, a i znajomi chętnie się też dzielą takimi informacjami. Trzeba mieć zawsze w gotowości i oko, i ucho :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przeglądając blogi natrafiłam na Twój komentarz i po przeczytaniu nazwy jako każdy Książkocholik nie mogłam się powstrzymać, aby nie kliknąć, noi się nie zawiodłam, masz niezwykły blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Liv za tak cudowne słowa :-) pozdrowienia!

      Usuń
  3. Brzmi jak intensywne popołudnie. Też byłam w weekend w Krakowie, tyle, że na koncercie : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie każdy może znaleźć coś interesującego dla siebie, a popołudnie było bardzo intensywne i uskrzydliło mnie na kolejny absorbujący tydzień! Podsumować można to tak - róbmy często to co nas uszczęśliwia :-)

      Usuń
  4. Ja też uwielbiam Kraków. Przyjechałam do niego na studia ponad 10 lat temu i tak zostałam... Zawsze mnóstwo imprez kulturalnych, wydarzenia dla dzieci, niezastąpiona Groteska i Bagatela... W sam raz na chandrę. Byłam też świadkiem części wydarzeń, które opisujesz. Naprawdę, bajkowo i magicznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się , że mamy tak samo :-) Bo są takie miejsca, do których się wciąż wraca, dla mnie takim miejscem jest Kraków <3 pozdrowienia!

      Usuń

Prześlij komentarz